Subtelne znamiona przemocy w związku – część 1

O przemocy mówi się na szczęście coraz częściej. Z radia, telewizji, gazet, magazynów  można dowiedzieć się czym jest, jak się objawia oraz gdzie można szukać pomocy. Ofiary przemocy zaczynają coraz odważniej przemawiać. W mediach pojawiają się osoby znane z przekazem pt. „Mnie też to spotkało”. Uważam ten trend za pomocny, bowiem może on dodawać odwagi tym, którzy nadal tkwią w zamkniętym kole bólu, cierpienia, lęku i wstydu. Ja też chcę dziś dorzucić swoje trzy grosze do tematu, ale potraktować go nieco inaczej. Nie będę pisać dziś o biciu, poniżaniu, wykorzystywaniu seksualnym, krzyku, krytykowaniu etc. O tym pewnie niejednokrotnie czytaliście. Chcę dziś napisać o objawach przemocy, ale tych mniej oczywistych – subtelnych. Takich, po których czujesz się „marnie, jakoś nie tak, byle jak, kiepsko” ( wszystkie określenia są moich pacjentek/klientek, ofiar przemocy domowej), ale nie bardzo możesz coś drugiej stronie zarzucić. A już na pewno nie podejrzewasz partnera/ki o to, że np. rozpieszczając Cię, okazując zazdrość, martwiąc się są wobec Ciebie przemocowi. A jednak.
Obrażanie się.
Ania (20) za każdym razem kiedy Karol (21) mówi coś nie po jej myśli obraża się. Wychodzi, trzaska drzwiami i nie odbiera telefonów przez co najmniej kilka dni. W tym czasie Karol nie wie co ma robić. Dobijać się, próbować, starać się, przepraszać? Czy odpuścić? Ponieważ Karol nie lubi się kłócić zazwyczaj Ani ulega i unika tematów spornych. To powoduje, że Ania jest zadowolona, uśmiechnięta i pozornie wszystko jest w porządku. Pozornie, bo Karol zaczyna czuć, że nie może mówić tego co myśli, żeby nie groziło to zerwaniem przez Anię kontaktu. Tak zaczyna się proces prowadzący do odebrania sobie prawa do autentycznego wyrażania siebie.
Beata (18) co jakiś czas funduje Michałowi (20) tzw. ciche dni. Kiedy Michał pyta co się stało słyszy uporczywe: „nic”. Albo „Jeśli nie wiesz, tym bardziej jest mi przykro”. Beata ostatecznie powie o co chodzi, ale musi to trochę potrwać. Trzyma Michała w napięciu i niepewności, by ten doszedł do wytrenowania w byciu czujnym jak radar czego też Beata chce, oczekuje, potrzebuje. Musi być czujny, bo Beata mu nie powie. A jeśli ten się nie domyśli – po kontakcie.
Obrażanie się  jest formą przemocy, ponieważ prowadzi do zerwania kontaktu, co uniemożliwia porozumienie. Jest manipulacją, pod którą kryje się komunikat: Albo zrobisz co ja chcę albo Cię ukarzę zerwaniem więzi. Mów o co Ci chodzi wprost i od razu. Daj drugiej stronie prawo do innego zdania. Nikt nie jest po to, by spełniać Twoje żądania.

Nadopiekuńczość
Basia (22) poznała Bogdana (22) rok temu. Jak mówią znajomi pary – uwiodła go w sposób klasyczny czyli przez żołądek do serca. Codzienne kolacje w dwóch daniach, obiady noszone do pracy – można ulec urokowi.  Do dziś z resztą Basia gotuje. Jedynie ona, bo Bogdan nie bardzo potrafi. Z resztą Basia jak ugotuje czuje się spokojniejsza, że Bogdan zjadł coś porządnego. Koledzy Bogdana zazdroszczą („Ty to masz dobrze!”). Bogdan przyznaje, że owszem ma, chociaż zaczyna przeszkadzać mu skutek uboczny Basi opiekuńczości – dodatkowych 8 kg na wadze, a Bogdan nigdy nie należał do szczuplaków. Basia dba o Bogdana nie tylko w kuchni. „Ubrałeś się ciepło?”, „przygotowałeś się na jutro do pracy?, „kiedy w końcu pójdziesz do lekarza?”, „załatwiłam Ci wizytę u fryzjera” – to tylko niektóre przykłady wskazujące na Basi troskę. Bogdanowi jest z Basią dobrze – wygodnie, cieplusio, ale..Tak mu jakoś i energia i libido poleciało..
Romek (24) jest niezwykle troskliwym partnerem Joasi (19). Jest tak pomocny, że wyręcza ją właściwie we wszystkim (załatwianie spraw w urzędach, na uczelni, wszędzie zawiezie, przywiezie..). Kiedy Joasia chce wyjść z koleżankami Romek jest niepocieszony. Nie zabrania, ależ skąd. On po prostu martwi się, że Joasi stanie się coś złego. „Nie idź” – prosi. „A jak Cię ktoś napadnie? Nie wybaczyłbym sobie. Będę spokojniejszy jak zostaniesz w domu”. No i zamyka tym Joasi usta. Joasia jest trochę zła, bo chciałaby potańczyć, pośmiać się – normalne. Ale Romek by się martwił..”W gruncie rzeczy to słodkie” – kwituje Joanna.

Nadopiekuńczość jest przemocą, ponieważ upośledza drugą osobę. Notoryczne wyręczanie kogoś z czynności, którą mógłby wykonać sam (nie mówimy o okazjonalnej pomocy) jest ograniczające czyjś potencjał i zasoby. Nie pozwala rozwinąć skrzydeł i poczuć własnej mocy (np. Bogdanowi jest wygodnie, ale przestał czuć dostęp do swojej męskiej, aktywnej energii). A usprawiedliwianie zachowań ograniczających swoją troską („martwię się”) jest w gruncie rzeczy myśleniem o sobie i swoim komforcie. A więc tak naprawdę egoizmem, nie miłością. Miłość rozwija, a nie ogranicza. Kochaj i wspieraj rozwój.

Zazdrość
Iwo (23) jest partnerem Kingi (20) – dziewczyny naprawdę atrakcyjnej. No i jest zazdrosny. Z jednej strony, powiedziałby ktoś – nie ma się co dziwić. Ok, gdyby jeszcze uczucie zazdrości zdołał zachować dla siebie, ale Iwo w związku z zazdrością robi różne rzeczy. Np. nie godzi się, żeby Kinga wychodziła do znajomych/pubu/dyskoteki samodzielnie. Jeśli Iwo nie może Kinga też spędza wieczór w domu. Pójdą innym razem, trudno. Kiedy Kinga próbuje się sprzeciwić zarzuca jej, że „widocznie istotnie chce się z kimś spotkać bez niego, bo gdyby nie chciała nie widziałaby problemu w tym, że pójdą innego dnia – razem”. Więc Kinga nie mając nic do ukrycia – dla świętego spokoju odpuszcza. W ciągu dnia Iwo dzwoni  po kilka razy. Zaczyna od pytania – „gdzie jesteś?”. Kiedy Kinga się buntuje i zarzuca ukochanemu kontrolę – ten odwraca kotem ogonem mówiąc, że „skoro Kinga nie może powiedzieć wprost widać coś jest jednak nie w porządku, a jego zazdrość jest uzasadniona”. Zachowanie Iwo doprowadziło do tego, że Kinga spotyka się tylko z koleżankami. Od kolegów się wręcz opędza, żeby Iwo nie miał powodu do podejrzeń. „Chociaż ten zawsze się do czegoś przyczepi” – mówi.
Mika (22) jest w związku z Aleksem (23). Mika Aleksowi nie ufa, choć właściwie ten nie daje jej do tego powodu. Mika jest zdania, że „facet jest tylko facetem, trzeba chuchać na zimne”. Tym chuchaniem jest ze strony Miki sprawdzanie – konta mailowego, telefonu. Oczywiście w tajemnicy. Mika wyznaczyła też dni w jakie Aleks może wychodzić na piłkę z kolegami, a robi to, jak twierdzi – w celu utrzymania ich związku i wspólnego czasu w jako takim porządku. Mika nie wyraziła również zgody na to, żeby Aleks jechał na zagraniczne szkolenie na cały miesiąc bez niej. „Nie ma dyskusji” – powtarza Aleks. „Raz na jakiś czas wychodzę z kumplami na piwo. Nie mogę powiedzieć, że Mika mi zabrania. Ale obrzydza  mi te wyjścia tak, że chyba i tak z nich zrezygnuję. Nie mogę znieść tego suszenia głowy – po co idziesz, po co pijesz, o czym gadacie, mówiliście o mnie?, nie życzę sobie, żebyś mówił o mnie, twoi kumple to kretyni..”..

Jeśli zazdrość prowadzi do kontrolowania i ograniczania czyjejś swobody zachowań – jest przemocą. U podłoża skrajnej zazdrości i zaborczości leży przeświadczenie, że druga osoba jest Twoją własnością, należy do Ciebie, a Ty możesz pozwalać lub nie na to co robi. Nikt nie jest Twoją własnością. Ty też nie jesteś. Pozwól, by ktoś był z Tobą, bo tego chce, a nie dlatego, że się boi. Nie ma nic piękniejszego. Być z Tobą z miłości.. – wyobraź sobie..