Rozmyślnik z czasuciąży pt. „Czy można nie wiedzieć czy chce się mieć dzieci?” *

Można. I na tym mogłabym zakończyć dzisiejszy wpis 😉

Ale od początku.

Jestem psychoterapeutką. Do mojego gabinetu dość często przychodzą kobiety, które nie wiedzą czy chcą mieć dzieci. Przychodzą również i mężczyźni, ale ci rzadko z dylematem dotyczącym decyzji o ojcostwie. Oni albo wiedzą, że chcą mieć dzieci albo że nie, a jak nie wiedzą, to niezwykle sporadycznie wnoszą to jako „temat”. Dlatego będę mówić głównie o kobietach. One bardzo głęboko i intymnie dzielą się tym swoim „nie wiem” i większość z nich chce o tym rozmawiać. Moje klientki i pacjentki chcą się dowiedzieć co się kryje za ich „nie wiem” (czy na przykład chcą, ale się boją; czy tak naprawdę nie chcą, ale z jakiegoś powodu próbują się na to namówić; czy po prostu są w ambiwalencji bo widzą i korzyści i straty wynikające z tej sytuacji; czy też jeszcze coś innego) i chcą też niejednokrotnie podjąć jakąś decyzję („nie wiem” i stan zawieszenia bywa bowiem często męczący). Ale to co szczególnie przyciąga moją uwagę i głęboko mnie porusza to towarzyszące przy tym kobietom wstyd i poczucie winy. „Czy tylko ja nie wiem?”, „Czy są inne kobiety, które też nie wiedzą?”, „Powinnam wiedzieć”, „To się chyba wie, a jak nie, to czy coś jest ze mną nie tak?”, „Jak to o mnie świadczy?”.

Kochane Dziewczyny! Jest Was w bród. Macie wiele Sióstr. Ja jestem Waszą siostrą. Ja Też nie wiedziałam. Też zgłębiałam swoje „nie wiem”. Najpierw samodzielnie, sporo też przegadując je na głos z życzliwymi sobie osobami. Potem przyszedł moment, kiedy pomyślałam o tym, żeby po latach wrócić na terapię i tam się temu poprzyglądać. Tak zrobiłam. Przez ponad rok eksplorowałam swoje wątpliwości, obawy, potrzeby, wartości. W międzyczasie szukałam też innych sposobów na dowiedzenie się od Siebie czego chcę. Odbyłam kurs mindfulness, żeby nauczyć się uspokajać umysł. Liczyłam, że jak wyciszę hałas powodowany przez myśli, usłyszę odpowiedź, która spoczywa na dnie mojego Serca. Po kursie chodziłam na różne medytacje. Na warsztaty z pogłębiania intuicji. Korzystałam z zen coachingu.

A w międzyczasie też się wstydziłam. Były momenty, kiedy się na siebie złościłam, że nie wiem. Próbowałam się pospieszać. Miałam pretensje. Byłam też „sobą” zmęczona. Aż zdałam sobie sprawę, że jeśli będę Siebie w tym oceniać, niczego się od Siebie nie dowiem. Zaczęłam być wobec Siebie bardziej otwarta, życzliwa i akceptująca. Rozglądałam się za Siostrami. Pamiętam artykuł w Wysokich Obcasach Extra pt. „A Ty czego się wstydzisz?”. Pomysłodawczynią całego cyklu o tym tytule była aktorka Joanna Brodzik, która rozmawiała z innymi kobietami o ich wstydach. Pewnie wiedziała jakie to ważne – mieć Siostry. W numerze, który akurat trafił w moje ręce znalazłam wypowiedź aktorki Julii Kijowskiej, której wstydem było to, że nie wiedziała czy chce mieć dzieci. Pamiętam, że powiedziała (cytuję z pamięci): „nie wstydziłam się tego, że nie chcę ale że nie wiem czy chcę”.

Nie o to chodzi, by opowiadać Wam co było ze mną dalej. Co doprowadziło do tego, że za parę chwil powitam na świecie moje dziecko. Bo każda z Was ma swoją drogą. Swój proces, sposób i czas na dojście do swoich własnych odpowiedzi i decyzji.

To czego chciałam Wam dzisiaj dostarczyć to znów wymiany doświadczenia, które może być dla Was odsamotniające/wspierające/inspirujące/odciążające czy w jakikolwiek inny sposób pomocne. Pamiętam jak i mnie były takie historie potrzebne.

A więc tak. Tak, można nie wiedzieć czy chce się mieć dzieci czy nie. Można szukać tej odpowiedzi i można ją znaleźć. Można szukać i zostać z „nie wiem”. Tak też się zdarza i to też jest w porządku. I można, ale nie warto się tego wstydzić. Rozmawianie o tym ten wstyd rozpuszcza. Żywię głęboką nadzieję, że ten wpis choć odrobinę się do tego przyczyni.

Uściski

*Tekst pochodzi z fan page’a na facebook’u