„Kobieta do garów, mężczyzna do roboty” czyli o stereotypach w relacjach

„Niewinne” komentarze: do płaczącego chłopca – „jesteś jak baba” albo delikatniej – „nieładnie tak płakać”; do złoszczącej się dziewczynki – „złość piękności szkodzi” lub też „żeby dziewczynka tak się złościła?” czy nawykowe kupowanie zabawek – dziewczynkom zawsze lala, chłopcom zawsze samochód. Czy naprawdę mają taki wpływ na późniejsze życie dzieci, których dotyczą? Czy  mogą zaszkodzić? Mają i bywa, że szkodzą. Wpływ mają np. na kształtowanie się późniejszych przekonań, w tym niestety stereotypów.
Czym jest stereotyp? Jest to pewne przeświadczenie  (z reguły fałszywe i nieuzasadnione) dotyczące różnych zjawisk czy też grup społecznych. Potrafią powstawać na bazie własnych obserwacji i/lub procesów emocjonalnych, najczęściej jednak ich źródłem są wzorce przyjęte przez społeczeństwo oraz wychowanie.
Dlatego też tak ważna jest świadomość jakim językiem operujemy, jakiego języka używamy wobec dzieci, czym nasze dzieci się bawią, jakie mają obowiązki, jakie noszą kolory czy jakie mogą wyrażać emocje. Nie jestem absolutnie zwolenniczką wprowadzania zmian rewolucyjnych i na siłę czy dla tak zwanej zasady, pt. „od dziś nasza córka nosi tylko szary, żadnego różu”, czy też „od dziś nasza córka nie pomaga przy sprzątaniu talerzy ze stołów”. To na co chcę zwrócić uwagę to na obserwację własnego dziecka i podążanie za jego „to chcę, to lubię”. Syn lubi tulić misie – pozwólmy mu na to. Córka nabija siniaki łażąc po drzewach – nie przezywajmy jej od chłopaczary. A jeśli jest „tradycyjnie”, czyli córka czesze lalki i uwielbia piec zabawkowe ciasta – ok., jeśli to jej sprawia frajdę. Syn uznaje jedynie samochody i pomoc ojcu w warsztacie – w porządku. Jeśli tylko nie czuje, że to właśnie powinien robić, bo gdyby chciał piec z siostrą ciasto usłyszałby, że takie zadania są babskie. Ważne są więc komunikaty, jakie kierujemy do dzieci. Równie jednak ważne, a może nawet ważniejsze jest to co robimy, jak żyjemy. Dzieci bowiem uczą się przez przykład. Jeśli więc widzą, że obowiązki matki to gotowanie, sprzątanie i pranie, a ojca to zarabianie pieniędzy – bardzo prawdopodobne, że właśnie taki model uznają za jedynie słuszny. W takim podziale obowiązków oczywiście nie ma nic złego, pod jednym wszak warunkiem – że jest on wyborem obydwu ze stron. Nie chodzi o to, aby teraz na siłę odwracać wszystko do góry nogami. Jeśli taki czy też inny układ naprawdę zadowala zarówno kobietę, jak i mężczyznę – dobrze. Jeśli jednak wypływa z założeń, że taka jest tradycja, tak być powinno, to jest naturalne – na dłuższą metę jest to ze szkodą dla każdego. Stereotyp dotyczący podziału domowych obowiązków jest jednym z najpowszechniechszych. I jak każdy stereotyp – bardzo krzywdzący.

Dlaczego stereotypy są szkodliwe? I co ważne – szkodliwe nie tylko dla ich ofiar, ale także ich „głosicieli”.

    Stereotyp spłaszcza rzeczywistość.
Powoduje, że jest ona jednowymiarowa i jednobarwna. Myśląc stereotypowo pozbawiamy się ujrzenia czegoś więcej, inaczej. To bardzo ograniczające myślenie.
    Stereotyp wspiera uprzedzenia.
Wielokrotnie za stereotypem stoi ocena – często negatywna. A za tym emocja – niechęć, pogarda. To bardzo niszczące emocje.
    Stereotyp przypisuje te same cechy całej grupie społecznej (np. kobietom), ignorując ich cechy indywidualne.
Takie myślenie jest fałszywe i niesprawiedliwe.
    Stereotypy są wygodne.
Oczywiście dla tego, kto w ten sposób myśli. Nie zmuszają do zmiany myślenia i rozwoju.

    Stereotyp bywa sprytnym narzędziem manipulacji.
Pamiętam pacjenta Grzegorza, który uznawał, iż „miejscem kobiet jest kuchnia”. Powoływał się na tradycję: „sprawdzało się to przez lata”(Komu się sprawdzało? – komentarz własny), budowę mózgu (? – komentarz własny): „kobiety są do tego predysponowane”, ale żadnych faktów, konkretów. Taki sposób myślenia „wymuszał”postępowanie zgodnie z nim. Oczywiście żonę.
    Stereotypy wspierają niedojrzałość
Ponieważ nie zmuszają do zmiany, weryfikacji.
    Stereotyp wektor uwagi kieruje na kogoś, nie na siebie.
Jeśli ktoś nie spełnia oczekiwań stojących za stereotypem powinien to zmienić. Lub jest krytycznie oceniany. Taki jest sposób myślenia, autora stereotypu. Takiej osobie nie przyjdzie do głowy, że może to jej przekonanie jest fałszywe, przestarzałe, czy nieadekwatne do rzeczywistości.
    Stereotyp postrzega rzeczywistość wybiórczo.
Z reguły autor stereotypowego przekonania kieruje je tylko w jedną stronę. Czyjąś. Gdyby ktokolwiek inny wypowiedział się na temat jego samego w sposób tak uproszczony, pewnie ten czułby się kiepsko.

Jakie mogą być konsekwencje stereotypów?

    Paleta emocji u ofiary stereotypu.
Kiedy ktoś w naszą stronę kieruje fałszywe sądy, wysuwa niesprawiedliwe oczekiwania – reagujemy: złością, lękiem, smutkiem. Kiedy taki stan się przedłuża może mieć to wpływ na nasze zdrowie psychofizyczne. Stany lękowe, depresyjne, frustracja i szereg objawów somatycznych nie są wcale rzadkością. Żona wspomnianego Grzegorza była na skraju wyczerpania emocjonalnego i fizycznego po tym jak przy silnej grypie samodzielnie przygotowała Wigilię i święta. Tego oczekiwał mąż. Dlaczego jej nie pomógł? „Kuchnia to specjalność żony” – odpowiedział.
    Ogranicza możliwości dobrych zmian u osoby wydającej stereotyp.
Pozornie wydawać się może, że stereotyp niesie ze sobą negatywne skutki dla jego ofiary, ale nie dla jego autora . Nic bardziej mylnego. Stereotyp uderza także w tego, który go głosi. Przypominam sobie historię pacjenta Adama. Adam był 36 letnim mężczyzną, który całe życie pracował zawodowo. Jego żona zajmowała się domem, dziećmi. Taki podział był wynikiem głównie przekonań Adama, że „tak jest dobrze”. W wieku 35 lat Adam poważnie zachorował, co uniemożliwiało mu pracę. Musiał zamienić się z żona rolami. Żona w nowej rzeczywistości odnalazła się świetnie. Adam przez pół roku cierpiał. Ale jak mógł się czuć, jeśli do tej pory zajmowanie się domem uważał za niemęskie. Sam padł ofiarą swojego przekonania.
    Brak szacunku, brak bliskości, brak radości.
W relacjach czy domach, w których wzajemnych potrzeb czy oczekiwań się nie negocjuje, ale je narzuca – brakuje szacunku. Autor stereotypu nie wykazuje szacunku wobec potrzeb drugiej strony. Za ważne uznaje tylko swoje. Ofiara stereotypu nie szanuje jego autora, ponieważ czuje się oceniana, do tego niesprawiedliwie. To z kolei oddala, dlatego w takich związkach nie ma mowy o bliskości. O radości nie wspominając. To pokazuje, że znów szkodliwość działania stereotypu dotyczy wszystkich – i ofiarę i autora.

Czy nad stereotypami można pracować?
Jedną z podstawowych cech charakteryzujących stereotyp jest fakt, że trudno podlegają zmianie. Dlaczego? Po pierwsze bywają przydatne w porządkowaniu rzeczywistości. Przy konieczności dokonywania ocen w otaczającym nas świecie uproszczone spojrzenie potrafi ułatwiać i przyspieszać np. proces decyzyjny. Po drugie dokonując zmiany sposobu myślenia musimy zakwestionować to w jaki sposób myśleliśmy do tej pory. A to tylko dla odważnych. Jest to jednak możliwe. Po to mamy świadomość i wolność wyboru, by móc wybrać zmianę, jeśli przekonamy się jaki wpływ ma myślenie stereotypowe na życie innych i nasze – niesprawiedliwe, krzywdzące i ograniczające.
Kiedy w swojej pracy pracuję nad stereotypowymi przekonaniami staram się przyjrzeć temu jakie emocje czy też interpretacje stoją za określonym przekonaniem np. „ona nie gotuje – nie dba o mnie (złość)”, „on nie może znaleźć pracy – jest niezaradny i nieodpowiedzialny (lęk)”. Bardzo często też stereotyp spełnia określoną funkcję. Ma on uprawomocnić uczucia i potrzeby, o których ktoś albo nie wie lub też nie daje sobie do nich prawa. Pamiętam swoją pacjentkę Natalię, która wymagała od partnera pracy ponad siły, ponieważ to uznawała za męskie. Za tym przekonaniem krył się skrajny lęk o to, że zabraknie Natalii na życie, mimo że  nie było takiego zagrożenia (boje pracowali i dobrze zarabiali). W trakcie spotkań Natalia przypomniała sobie czas ze swojego dzieciństwa. Od matki Natalii odszedł mąż (i ojciec Natalii).Od tego czasu matka cały czas powtarzała, że przez ojca żyją w takich warunkach (biedzie i głodzie), mimo że nic takiego nie miało miejsca. Natalia wychowała się w warunkach więcej, niż przeciętnych. Natalia w ogóle nie połączyła tych faktów, a to połączenie miało decydujące znaczenie.
Stereotypy są ludzkie. Te mniej groźne bywają funkcjonalne (porządkują świat). Ale gros z nich potrafi nieść poważne konsekwencje. Wpływają na nasze relacje i na nasza jakość życia. Oczywiście w sposób negatywny. Dlatego też starajmy się ich nie wzmacniać (u siebie, u dzieci). Podważajmy je. I uczmy się otwartości. A przed nami ukaże się świat pełen kolorów i możliwości.